Menu

Strona główna
Kronika 2019
Kronika 2012+
Kronika 2011
Kronika 2010
Kronika 2008
Kronika 2007
Kronika 2006
Kronika 2005
Kronika 2004
Kronika 2003
Flora i fauna
Tabl. dekompr.
Porady
Humor
 

  © 2003-2025
Polus Sp. z o.o.
 
 

Kronika 2006

Na tej stronie umieszczane są wyłącznie fotki z różnych nurkowań i imprez klubowych oraz prywatnych w których i ja uczestniczyłem.

Uczestnicy naszych wspólnych wyjazdów mogą otrzymać bezpłatnie lub za zwrotem nośnika komplet zdjęć w pełnej rozdzielczości na płycie CD-R. Wystarczy wcześniej umówić się ze mną na odbiór płyty. W tym celu należy zadzwonić do mnie na komórkę: 602 747750 lub napisać e-maila na adres: kedlav@kedlav.bydg.pl.


SYLWESTER NURKOWY 2006
jez. Wierzchucińskie Duże (k.Wierzchucinka) - 30.12.2006

W kolejnym mijającym roku tradycji nurkowej stało się zadość. W dzień poprzedzający Sylwestra, w gronie przyjaciół i znajomych, spotkaliśmy się nad jeziorem, aby otworzyć nurkowego szampana. Mimo doskonałej widoczności pod wodą musieliśmy to zrobić nad jej powierzchnią, gdyż zalegający na dnie muł nie pozwolił nam na grupowe przeprowadzenie tej czynności. Było jednak i tak bardzo fajnie a na brzegu czekał na nas gril i pieczone na nim kiełbaski. Pogoda dopisywała i humory też. Niektórzy z nas przyjechali na to spotkanie z bardzo daleka, co szczególnie jest godne podkreślenia. Paweł S. przyleciał z Tajwanu na urlop do Polski i mimo, że mieszka daleko od Bydgoszczy dotarł na naszą imprtezkę. Paweł H. wraz z żoną Moniką przyjechali specjalnie z Trójmiasta. Byli też tacy, którzy mimo kłopotów zdrowotnych, pojawili się aby móc złożyć w nurkowym gronie życzenia na nadchodzący Nowy Rok i nie ważne było, że tym razem nie wchodzili do wody. Cieszy taka integracja i obyśmy w kolejnym 2007 roku mogli się wspólnie jak najczęściej spotykać na nurkowaniach itp.
 
 

 

Wigilia w Klubie PERKOZ-PRO, 19 grudnia 2006
Koniec roku, a więc tradycynie odbyła się klubowa Wigilia. Składaliśmy sobie życzenia, nie tylko nurkowe. Był mały poczęstunek, występy i co najważniejsze świąteczna przyjemna atmosfera. Takie spotkania bardzo integrują naszą brać nurkową. Widać, że Klub żyje i ma się dobrze. Tak trzymać ..... :)
 

Okolice miejscowości Różnanna, Zalew Koronowski, (pod wodą prawdopodobnie wieś Olszewka),
16 grudzień 2006

Przy słonecznej pogodzie w sobotni poranek zanurkowaliśmy w Zalewie Koronowskim. Niby nic takiego, zwłaszcza dla nurasów z okolic Bydgoszczy, ale wrażenie nie zapomniane, gdyż czuć było historią. Szczątki gospodarstw, dobrze rozpoznawalne resztki sadów, płotów, piwnice, wysokie fundamenty, droga brukowa, to tylko niektóre pozostałości po zatopionej wiosce (prawdopodobnie o nazwie Olszewka). Stało się to, gdy spiętrzano rzekę Brdę i powstawał Zalew, a więc około 50 lat temu. Widoczność pod wodą nie była powalająca - maksymalnie 3m, ale nikt się więcej nie spodziewał. Nurkowanie było tak ciekawe, że postanowiliśmy po Nowym Roku kontynuować eksplorację, w tym samym miejscu, tego akwenu. Na załączonych fotkach widać niektóre podwodne znaleziska.
 
 

Tryszczyn (Topielki), jezioro Tryszczyńskie
i rzeka Brda, grudzień 2006

Nawet nurkowania stosunkowo płytkie (do 8m) mogą być przyjemne. Jak się ma suchy skafander, to można wykonać np. godzinny podwodny spacer w pobliżu miejsca swojego zamieszkania. Dla mnie takim akwenem jest właśnie jezioro Tryszczyńskie. W jeziorze tym, jak już poprzednio przedstawiałem, też znajdziemy wiele ciekawych naturalnych i sztucznych obiektów, które możemy uwiecznić na fotografiach. Szczególnie podoba mi się mocno obrośnięta roślinnością i muszlami taczka budowlana (w pobliżu są takie dwie).
 

Sudan, Morze Czerwone, safari na statku Don Questo, 14-22.10.2006
To nurkowanie można nazwać "podróżą do korzeni", czyli do miejsc w których nurkował "guru" tego sportu - Jacques Custo. Upodobał sobie Sudan, u którego wybrzeży stworzył swoją podwodną bazę. Powiało, a raczej popłynęło, nam historią. Przygód i wrażeń było co niemiara. Naszym przewodnikiem nurkowym był włoch Lorenzo - kapitan statku. Załogę stanowili sudańczycy, zawsze uśmiechnięci i chętni do pomocy. Wypłynęliśmy z Port Sudan w kierunku północnym "zaliczając" po kolei okoliczne rafy. Mimo, że to już był październik temperatury dość wysokie, powietrza ok. 35°C a wody 31°C. By móc oglądać duże ryby (rekiny np. młoty) musieliśmy nurkować dość głęboko, co nikomu wcale nie przeszkadzało. Padło nawet parę prywatnych rekordów głębokości. Sam statek był bardzo dobrze przygotowany do nurkowania, gdyż posiadał np.: platformę do opuszczania na wodę pontonu wraz z nurkami, centralny kompresor, wygodne kajuty itp. W drodze powrotnej zwiedziliśmy Port Sudan zatrzymując się w hotelu Hilton, a jako kolejny przystanek w naszej wyprawie mieliśmy Kair, dzięki czemu większość z nas miała okazję po raz pierwszy (mimo wielokrotnej bytności w Egipcie) zwiedzić to wielkie miasto i zobaczyć oraz dotknąć starożytne piramidy w Gizie.
 
 

 

Tryszczyn (Topielki), jezioro Tryszczyńskie i rzeka Brda - wrzesień 2006
Jaka ładna nazwa - nieprawdaż. Ja jej nie wymysliłem. Prawdopodobnoe pochodzi od faktu, że w tym miejscu jezioro Tryszczyńskie osiąga i to dość blisko brzegu głębokość 8m, co przy nieraz dość silnym prądzie przepływającej rzeki Brdy może być niebezpieczne dla kąpiących się w tym miejscu osób. Ponieważ dość często tu nurkuję ćwiczebnie i rekreayjnie postanowiłem zamieścić kilka podwodnych fotek. Ze względu na kwitnienie wody, jej przejrzystość w tym roku nie była rewelacyjna. Jest jednak to miejsce wystarczająco atrakcyjne ze względu na podwodną florę i faunę. Wystające z dna pnie drzew, powalone konary itp. tworzą swoistą atmosferę takiego nurkowania.
 
 

Spływ PERKOZ-PRO rzeką Brdą od Tryszczyn Elektrownia do Janowo Zdroje-23-24.09.2006
Zamieszczone zdjęcia przedstawiają pierwszy dzień spływu. W sobotę rano przy ładnej pogodzie uczestnicy rzucili się w wartki nurt rzeki Brdy, aby pokonać około 5km trasę. Temperatura wody prawdziwie letnia, bo aż 17°C. Płynąc w piance można było się "ugotować". Do wyłowienia były specjalnie wrzucone do wody żetony oraz jak zwykle śmieci. Jedno i drugie punktowane. Wyłowione żetony można było wymienić na pamiątkowy okolicznościowy talerz. Po zakończeniu rywalizacji wszyscy pojechali do Pieczysk nad Zalewem Koronowskim. Tam odbył się konkurs ekologiczny, mecz siatkówki i wieczorna biesiada. Na następny dzień uczestników czekał ostatni konkurs - płynięcie pod wodą na azymut, czyli tzw. podwodna nawigacja.
 
 

Piechcin, wyrobisko pokopalniane - 27.08.2006
Kolejne nurkowanie w Piechcinie, tym razem od strony urwiska. Momentami przypominało ono nurkowanie na wraku. Tyle jest tego podwodnego "złomu". Pogoda dobra i ponownie sprzyjało nam szczęście, bo poza czasem nurkowania właściwie prawie bez przerwy lał deszcz. Po długim okresie, razem z nami nurkował Michał Z. (na jednej z fotek - ten "podwodny kosmita"). Głównym celem tego nurkowania było poszukanie najgłębszego obecnie miejsca w tym sztucznym akwenie. Niestety poziom jego znacznie opadł, bo udało się nam "wygrzebać" maksymalnie 26m.
 

Jez. Ostrowite (Dębowa Góra k.Męcikału) - 28.06.2006
Po około roku odwiedziliśmy z Wickiem nasze ulubione jezioro w Borach Tucholskich. Pogoda była właściwie kiepska, ale w czasie nurkowania zaświeciło nam słońce i deszcz nie padał. Jak na zamówienie. Widoczność pod wodą nie była jeszcze zbyt "porywająca" (winne upalne lato), ale nurkowanie było przyjemne i relaksujące zwłaszcza, że trwało zdecydowanie ponad godzinę. Po nurkowaniu już tradycjnie skorzystaliśmy z wyśmienitej kuchni Stasia Roskwitalskiego w Domu Gościnnym "d'Artagnan" w miejscowości Charzykowy.
 

Piechcin, wyrobisko pokopalniane - 19.08.2006
Bardzo przyjemny powrót na nurkowanie do Piechcina. Jak zwyle nie zawiódł. Inicjatorem tego nurkowania był kolega Artur B. Jak zawsze wiele podwodnych atrakcji. Jak na gorące lato, które w tym roku mieliśmy w lipcu, widoczność pod wodą całkiem niezła, bo "jak ktoś się dobrze wpatrzył", nawet do 4m. Bardzo dużo okoni i to nawet duże sztuki. Jak na deszczowy sierpień, to mieliśmy farta i pogoda nam dopisała.
 

Jezioro w Teologu - 14.08.2006
Mimo, że wiedzieliśmy o tym, że w tym roku można zapomnieć o nurkowaniach w polskich jeziorach, postanowiliśmy z Wickiem P. w końcu zanurkować. Niestety, ze względu na gorące lato woda stała się mętna i o fatalnej widoczności. O dziwo, im głębiej tym gorzej. Tych pare umieszczonych na WWW fotek zrobionych jest z tego powodu na bardzo płytkiej wodzie. No cóż dobrze, że chociaż przyrządy było widać i dzięki temu, choć uzyskana głębokość była w miarę przyzwoita.
 

INDONEZJA, Morze Jawajskie, Kura-Kura na wyspie Menyawakan, 06÷07/2006
No i przyszła kolej na odwiedzenie Dalekiego Wschodu. Egzotyczna dla nas europejczyków Indonezja okazała się bardzo gościnna a urlop tu spędzony to bardzo dobry, przyjemny i spędzony w ekskluzywnych warunkach wypoczynek. Nasza wyprawa rozpoczęła się w Dżakarcie, wiodła poprzez Semarang (ze zwiedzeniem świątyni Borobudur) i dalej na archipelag wysp na Morzu Jawajskim, posród których znajdowała się nasza wysepka z resortem wypoczynkowym Kura-Kura. Na szczególne podziekowanie zasługuje doskonała organizacja naszej wyprawy przez Centrum Nurkowe NEMO z Lubonia ( k.Poznania, www.cnnemo.com ) i stronę indonezyjską. Wszystko było zawsze zapięte na tzw. "ostatni guzik", a jakiekolwiek niespodzianki należały wyłącznie do tych przyjemnych. Nasza grupka licząca osiem osób z Bydgoszczy (wszyscy członkowie Klubu Nurkowego PERKOZ-PRO) doskonale wspólnie relaksowała się zarówno w wodzie jak i na lądzie, dowodem tego niech będą załączone fotki. Bardzo przyjaźnie nastawieni do turystów indonezyjczycy oraz taniość tego kraju (nawet dla nas polaków) naprawdę zachęcają do jego odwiedzenia.
 
 

 

Jez. Ostrowite (Dębowa Góra k.Męcikału) - 10.06.2006
To pierwsze w tym roku odwiedziny w jednym z piękniejszych jezior Borów Tucholskich. Wyśmienita pogoda i dość dobre warunki nurkowe (jak na okres kwitnienia wód) pozwoliły wykonać szereg udanych fotek. Głównym celem była tym razem roślinność jeziorna, choć również ochłodzenie w zimniejszej warstwie wód dennych. Nieoczekiwane spotakanie z dwoma dorodnymi szczupakami nadało szczególny urok temu nurkowaniu. Około godzinne podwodne pływanie z Wickiem P. (na zdjęciu) zakończyliśmy jak zwykle wyśmienitym posiłkiem w Pensjonacie d'Artagnan w miejscowości Charzykowy, który naprawdę polecamy odwiedzić: http://dartagnan.pl/.
 
 

Obóz Gwardyjski, j.Orłowskie - 03-05.06.2006
Jak co roku, niedaleko miejscowości Wielgie (zlokalizowanej na trasie Lipno - Dobrzyń n/Wisłą) odbył się Obóz Gwardyjski (Policyjnego Klubu Płetwonurków). Mimo pogody w kratkę (naprzemiennie słonce i deszcz) atmosfera była SUPER. Kto ile chciał mógł wykonać nurkowąń rekreacyjno-ćwiczebnych, a wieczorkiem zastąpić nagromadzoną wodę w organiźmie czymś szlachetniejszym. Na załączonych fotkach można zobaczyń unikalne zdjęcie instruktora Romana D. w wodzie, wylegującego się w wyrku prezesa klubu Waldka M., a poza tym starą sieć rybacką rozstawioną na głebokości ok. 11m, trochę okoni, stary garnek itp. Obóz trwł dłużej niż ja mogłem wygospodarować czasu (aż do 11.06.2006). Na szczególne wyróżnienie zasługiwała fasowana już tradycyjnie przez Darka kuchnia. Kto nie był niech żałuje i na następny rok niech swą obecność zaplanuje.
 
 

Tajwan 2006
Pracujący na Tajwanie nasz kolega Paweł S. miał niepowtarzalną okazję zanurkować razem z rekinami w specjalnym do tego celu skonstruowanym akwarium. Przysłał nam kilka fotek, abysmy mogli podziwiać jego "wyczyn". Można się tylko zastanawiać, co dla turystów zwiedzajacych akwarium było większą sensacją - rekiny czy nurkujący tam ludzie .... ???
 

Jezioro Budzisławskie k.Anastazewa - 02.05.2006
Pierwsze wiosenne nurkowanie w 2006r odbyło się w jeziorze Budzisławskim. Pogoda była bardzo dobra. Widoczność pod wodą nie najgorsza, chociarz wykonanie dobrych jakościowo zdjęć utrudniała utrzymująca się w wodzie zawiesina (widoczna utrata ostrości i brak precyzji uzyskania szczegółów). Na fotkach można jednak rozpoznać dużego raka i okonia. Inicjatorem tego nurka był Artur B. a w nurkowaniu towarzyszyli mi Wicek P. i Michał Z.
 

Nurkowanie podlodowe,
Wilcze Gardło/Zalew Koronowski - 02.04.2006

W kolejną niedzielę ponownie odwiedziliśmy Wilcze Gardło, ostatnie w tym roku nurkowanie podlodowe. Nie przeszkadzała nam nawet tablica ostrzegawcza o Ptasiej Grypie. Tym razem "zaliczyliśmy" kolejne atrakcje umieszczone pod wodą m.in.: wózek akumulatorowy i rower. Pogoda znowu była bardzo dobra. Ekipa nurkująca, to tradycyjnie: Michał, Hubert i ja. Wraz z nami nurkował Jacek K. (Aquatek) z grupką nurków. Nowy skafanderek spisywał się bez zarzutu.
 

Nurkowanie podlodowe,
Wilcze Gardło/Zalew Koronowski - 26.03.2006

Kolejne w tym roku nurkowanie podlodowe (choć nie tylko pod lodem) odbyło się w Wilczym Gardle. Miejsce bardzo urokliwe. Głębokości nie duże, ale moc atrakcji podwodnych. Pod wodą można zobaczyć dużą platformę, wielki młotek, pralkę (automatyczną), kibelek, oras stolik z krzesłami na którym stoi: komputer, radio i flaszki. Niedzielna pogoda nam wyraźnie sprzyjała. Było słonecznie i w sumie ciepło. Ekipa nurkująca stała: Michał, Hubert i ja. Tym razem nie byliśmy sami. W Wilczym Gardle "moczyła pupy" także grupka nurków z Jackiem K. (Aquatek) na czele. Nawiasem mówiąc fajnie zorganizowani, mieli grila a Jacek służył mi pomocą przy właściwym dopasowaniu po raz pierwszy używanych przeze mnie suchych rękawic. Niesamowite, po wyjściu z wody miałem CIEPŁE RĘCE To się nazywa komfort i zdjęcia bez problemu dało się robić. Miałem na sobie nowego "sucharka" AQUATA Pacific wraz z odpowiednim ocieplaczem. Mimo, że założone po raz pierwszy czułem się wyjątkowo dobrze a skafander "mnie słuchał" dokładnie i niezawodnie. JESTEM POD WRAŻENIEM.
 
 

 

Nurkowa zabawa karnawałowa - 04.02.2006
W sobotę 4 lutego, w Karczmie Polskiej, odbył sie tradycyjny już BAL NURKA organizowany przez Klub PEKOZ-PRO. Bal oficjalnie otworzył Tadziu Łabęcki - organizator zabawy oraz prezes klubu - nestor nurków Zbyszek Piątkowski. Frekwencja dopisała, humory też. Jedzenie jak na weselu - dużo różnych rozmaitości kulinarnych. Przygrywała nam kapela w stylu dancing'owo-biesiadnym. Było wiele wspólnej zabawy, konkursów i smiechu. Impreza trwała praktycznie do rana. Załączone wybrane fotki doskonale odzwierciedlają panujący na balu nastrój.
 

Nurkowanie nocne i podlodowe dla twardzieli - 21.01.2006
W sobotę o zmierzchu (po godz. 16:00) odbyło się nocne i podlodowe nurkowanie klubu PERKOZ-PRO. Standardowo dla tej pory roku nurek był wykonany w jeziorze Wierzchucińskim Dużym przy gminnej plaży (koło młyna przy wiosce Wierzchucice, współrzędne GPS: N53°15'48,52", niedaleko miejscowości Wierzchucinek). Przy temperaturze powietrza prawie −20°C tylko nurkowie-twardziele zdecydowali się na zejście pod lód. Potem było ognisko i pieczone kiełbaski. Humory dopisały, sprzęt i samochody też, co przy tej pogodzie nie jest bez znaczenia. Były również osoby towarzyszące, więc frekwencja nie najgorsza, choć wiele osób z tych co deklarowało przyjazd, nie dotarło. Tym razem jest to zrozumiałe :) . Jako ciekawostkę podaję przygodę jaka miała miejsce przy powrocie z nurkowania. Samochód Huberta zatrzymała do standardowej kontroli drogowej policja. Jak powiedział policjantowi, że wraca właśnie z nurkowania, ten kazał mu kilkakrotnie chuchać, bo nie mógł uwierzyć, że nie jest on pijany. Czyżby w opinii postronnych osób trzeba być pijanym lub "świrniętym", aby w takich warunkach nurkować? Chyba jednak nie, gdyż w każdym sporcie są pasjonaci wchodzący dobrowolnie na najwyższy i najtrudniejszy szczyt.
 
 

 

Nurkowanie podlodowe, jez. Wierzchucińskie Duże - 14.01.2006
No i stało się ...... :) Odbył się pierwszy w 2006 roku "klubowy", podlodowy nurek. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią nurkowaliśmy w sobotę 14 stycznia od godziny 11:00 w jeziorze Wierzchucińskim Dużym (od strony gminnej plaży przy wiosce Wierzchucice koło Wierzchucinka). Temperatura powietrza -5°C. Słońce co prawda jaskrawo nie świeciło, ale było jasno, spotęgowane bielą otoczenia (wystarczy spojrzeć na drzewa na zamieszczonych fotkach). Lód był dość gruby i prawie doskonale przejrzysty, a to dlatego, że skuta tafla jeziora nie była pokryta śniegiem. Przejrzystość wody - bardzo dobra. Dlaczego napisałem słowo "klubowy" w cudzysłowiu? A to dlatego, że frekwencja członków Klubu PERKOZ-PRO była fatalna. Nurkowały tylko trzy osoby: Michał, Hubert i ja. Chciałbym przypomnieć koleżankom i kolegom (zwłaszcza tym młodszym), że nurkowanie nie zaczyna się i nie kończy się na Egipcie. Aby zdobyć należyte doświadczenie nurkowe trzeba nurkować również w naszych polskich akwenach i to w miarę możliwości przez cały rok. Na tym polega ten sport. Nie korzystając ze wspólnych wypadów nurkowych nie zabierajmy głosu na zebraniach klubowych, że w Klubie nic się nie dzieje ..... Przecież właśnie inicjatywa należy do nas - klubowiczów.