Menu

Strona główna
Kronika 2019
Kronika 2012+
Kronika 2011
Kronika 2010
Kronika 2008
Kronika 2007
Kronika 2006
Kronika 2005
Kronika 2004
Kronika 2003
Flora i fauna
Tabl. dekompr.
Porady
Humor
 

  © 2003-2025
Polus Sp. z o.o.
 
 

Kronika 2004

Na tej stronie umieszczane są wyłącznie fotki z różnych nurkowań i imprez klubowych oraz prywatnych w których i ja uczestniczyłem.

Uczestnicy naszych wspólnych wyjazdów mogą otrzymać bezpłatnie lub za zwrotem nośnika komplet zdjęć w pełnej rozdzielczości na płycie CD-R. Wystarczy wcześniej umówić się ze mną na odbiór płyty. W tym celu należy zadzwonić do mnie na komórkę: 602 747750 lub napisać e-maila na adres: kedlav@kedlav.bydg.pl.


Jez. Żędowskie k.Szubina - 31.12.2004
Ostatni dzień w roku to oczywiście Sylwestrowe nurkowanie klubu PERKOZ-PRO. Był szampan pod wodą, co zostało uwidocznione na zdjęciach. Widoczność taka sobie, pogoda jeszcze gorsza, ale nie oto przecież nam chodziło. Zakończenie nurkowania było trochę niefortunne. Błotny wyjazd znad jeziora był przeszkodą dla niektórych samochodów, ale pomocą służył kolega Wiesiu ze swym "terenowcem". Mój samochód zawiódł na całej linii, musiał być holowany aż do Bydgoszczy do sewisu. Nie ma jednak jak to koledzy, którzy zawsze pomogą. Michał pociągnął mnie swoim Berlingo. Jak się później okazało pękł przewód paliwowy.
 
 

Jezioro Powidzkie k.Giewartowa - 12.12.2004
Woda w jeziorku super klarowna. Pogoda też sprzyjała nurkowaniu, lecz dzień był dla mnie pechowy. Najpierw przed wyjazdem na nurkowanie 15 minut szukałem swoich dokumentow, które wypadły mi niezauważenie do pojemnika ze sprzętem nurkowym. Potem pekł mi sworzeń zapięcia płetwy, tuż przed wejściem do wody. Nie zrazilo to mnie i założyłem płetwy kolegi, który nie nurkował. Następnie urwała mi się linka która mocowała aparat fotograficzny (w obudowie podwodnej) z D-ringiem przy KRW. Ponieważ przewidująco założyłem dodatkową linkę pozwalającą zamocować aparat do przegubu dłoni mogłem bez obawy, że zgubię aparat płynąć dalej. Osiągneliśmy założony cel nurkowy i powracaliśmy w kierunku powrotnym. Zauważyłem, że wraz z zmniejszaniem głębokości nie mogę utrzymać wyznaczonej głębokości mimo, że wypuściłem całe powietrze ze suchacza i KRW, aż wręcz dopuściłem do KRW wody. Podczepiłem się pod partnerów nurkowych, dzięki czemu dobrnrąłem jakoś do końca nurkowania, gubiąc po drodze jedną pożyczoną płetwę i kompas. Wniosek: byłem źle wyważony i wraz z ubytkiem powietrza z butli moja wyporność wzrosła ponad możliwości utrzymania mnie przez zabrany balast. Musiałem więcej wysiłku włożyć w pracę płetwami a to gwałtownie przyśpieszało zużycie powietrza w mojej butli. Sposób zakończenia samego nurkowania nie był godny polecenia, ale wszystko zakończyło się dobrze. Mój graficzny profil nurkowy tyko do pewnego momentu można uznać za właściwy. Udaliśmy się w drogę powrotną do Bydgoszczy. Droga praktycznie pusta. Warunki jazdy bardzo dobre, gdy nagle z pola poderwał się jakiś duży ptak (kuropatwa lub bażant, albo coś podobnego) i "skasował" mi prawe lusterko w samochodzie. Tak zakończył się mój pechowy dzień i całe szczęście, że tylko tak ..... .
 
 

 

 

Gdynia, wyjazd na "KOMORY" - listopad 2004
Te fotki przedstawiają szkolenie z patofizjologii nurkowej w KRAJOWYM OŚRODKU MEDYCYNY HIPERBARYCZNEJ. Przy okazji kursu mieliśmy możliwość trzykrotnego sprężenia się na sucho w KOMORACH HIPERBARYCZNYCH pod ciśnieniami i odpowiadającymi im głębokościami pod wodą (podane w nawiasach): 2,2 ata (12m), 4 ata (30m) i 5 ata (40m). Wszystkich płetwonurków gorąco zachęcam do uczestnictwa w tym kursie. Jest prowadzony bardzo interesująco, a wiadomości przekazane są często wręcz zaskakujące. Prowadzący robią to w sposób perfekcyjny.
 

Egipt, Morze Czerwone, zatoka Akaba,
miejscowość DAHAB na Synaju - 10/2004

Fotki te przedstawiają nurkowania w zatoce Akaba. Góry na Synaju wchodzą do Morza Czerwonego, które w tym miejscu, ze względu na specyficzny rów, ma głębokość ok. 2000m. Nurkowania w Dahab całkowicie różnią się od innych miejsc w Egipcie, ze względu na skalistość brzegu i utworów podwodnych oraz ze względu na znaczne głębokości. Wszystkie nurkowania odbywają się z wchodzeniem do wody bezpośrednio z brzegu. Nasza grupa korzystała z usług bazy Irka Kontnego i jego niemieckich współpracowników. Gorąco polecam tych instruktorów. Wykazali się oni bardzo wysoką profesjonalnością.
 
 

Spływ rzeką Brdą
elektrownia/Tryszczyn-most/Janowo - 09.10.2004

Fotki te przedstawiają pierwszy dzień imprezy spływowej klubu PERKOZ-PRO. Tradycyjnie w sobotę z rana odbył się spływ rzeką Brdą na odcinku od elektrowni w Tryszcynie do mostu w Janowie. Jak zwykle do wyłowienia były okolicznościowe talerze. Uczestnicy spływu, nie tylko z klubów bydgoskich, ale również z innych regionów Polski mieli okazje podziwiać naszą rzeke Brdę. Obowiązujący strój to mokra pianka i sprzęt ABC. Poza przyjemną sportową rywalizacją była to doskonała rekreacja tym bardziej, że pogoda dopisywała. Bardzo fajnie, że niektórzy uczestnicy przyjechali całymi rodzinami wspaniale spędzając październikowy weekend. Popołudniu i wieczorem odbyła się w Pieczyskach, nad Zalewem Koronowskim, rozrywkowa część imprezy a nazajutrz konkrencja w płynięciu na azymut. Niestety w tym roku, z przyczyn ode mnie niezależnych, dane mi było uczestniczyć tylko w samym spływie Brdą.
 
 

Piechcin, wyrobisko pokopalniane - 05.09.2004
Kolejna niedziela rozpoczęła się nurkowaniem w Piechcinie, w znanym już wyrobisku pokopalnianym. Pogoda sprzyjała. Jak zwykle nurkowanie nie było nudne, ze względu na duże urozmaicenie w budowie i wyglądzie podwodnej skarpy (urwiska) i powrzucane różne przedmioty. Widoczność niezła bo 5 do nawet 7m. Tym razem nasze zainteresowanie wzbudził znaleziony na dnie dolnopłuk (element od kibla), co widać na załączonym zdjęciu.
 

Piechcin, wyrobisko pokopalniane - 29.08.2004
Niedziela zaczeła się bardzo przyjemnym nurkiem w wyrobisku pokopalnianym. Nurkowaliśmy w trójkę: Genek, Michał i ja. Miejsce nam znane, ale zawsze kryjące w sobie wiele atrakcji w postaci pionowych ścian wapiennych, rozmaitego złomu itp. Jednym słowem nurek się nie nudzi. Widoczność, jak na polskie warunki, całkiem niezła bo 5 do nawet 7m. Michałowi było mało głębokości prawie 30m, więc znalezioną pod wodą łopatą próbował dokopać sobie jeszcze parę metrów. Przy okazji chciałbym ostrzec osoby tam nurkujące, aby nie pozostawiały niedozorowane samochody, gdyż po wyjściu na powierzchnię mogą znaleźć auto doszczętnie splądrowane. Lepiej pozostawić kogoś nie nurkującego na powierzchni lub schodzić pod wodę w kolejnych wymieniających się grupach.
 
 

Jez. Powidzkie - 08.08.2004
Gorąca niedziela (dochodziło do 30°C) sprzyjała wypadowi na nurkowanie w jeziorze Powidzkim od strony miejscowości Kosewo, co pokazuje załączona mapka. Jest to jezioro położone ok. 100km od Bydgoszczy (za Mogilnem). Pojechaliśmy dość dużą grupą. Widoczność była raczej dość słaba, ale oglądanie flory i fauny nie było tym razem celem tego nurkowania.
 

Bałtyk, wrak promu Jan Hevelius - 18.07.2004
Te zdjęcia przedstawiają wyprawę nurkową na wrak polskiego promu Jan Heweliusz. Miejscem startowym wypłynięcia na morze była niemiecka wyspa Rugia - port w miejscowości Sassnitz. Pogoda nam sprzyjała, humory także, Bałtyk okazał się łaskawy i nie "huśtał", więc wyprawa była bardzo udana. Średnia widoczność co prawda nie przekraczała 7m, ale i tak było "rewelacyjnie" w porównaniu z większością polskich jezior. Zachęcam wszystkich "nurów", którzy nie odwiedzili jeszcze tego wraku na jego "zaliczenie". Warto :) .
 

Jez. Budzisławskie - 04 lipca 2004
Tym razem na nurkowanie wybraliśmy jeziorko położone ok. 100km od Bydgoszczy (za Mogilnem). Pojechaliśmy w dwójkę - Tadeusz Ł. i ja, lecz na miejscu spotkaliśmy mnóstwo znajomych płetwonurków. Pogoda i czystość wody sprzyjała nurkowaniu. Na fotkach widać oprócz Tadeusza także podwodną łąkę.
 

Jez. Żędowskie - 20 czerwiec 2004
Niedzielnego poranka paru zaprzyjaźnionych nurków (Tomek, Michał, Paweł i ja) postanowiło wspólnie rozpocząć mile ten dzień. Wybraliśmy się nad jezioro Żędowskie (niedaleko Szubina). "Zaliczyliśmy" trzydziestke i pooglądaliśmy trochę rybek. Widoczność taka sobie, ale poranny nurek wszystkich nas optymistycznie nastawił do życia.
 

Jez.Orłowskie - 04-14 czerwiec 2004
Niedaleko miejscowości Wielgie (zlokalizowanej na trasie Lipno - Dobrzyń n/Wisłą) odbył się obóz szkoleniowy zakończony egzaminami dla kandydatów na płetwonurków P1, P2 i P3 w organizacji KDP CMAS. Organizatorem był Gwardyjski Klub Płetwonurków z Bydgoszczy. W szkoleniu brali udział również instruktorzy z Klubu PERKOZ-PRO (Artur B. i Zbyszek P.). Ludzi było co nie miara. Atmosfera była wspaniała. Mimo ciągłych zajęć i kolejnych ćwiczeń uczestnicy zawsze znajdowali czas na wspólnego nurka i wieczorne "pogawędki". Tym razem wystąpiłem w podwójnej roli. Jako kursant na stopień P3 (***) oraz jako pomocnik w organizowanych ćwiczeniach dla kandydatów na P1 i P1. Załączone fotki są migawkami z życia obozu.
 

jez.Wierzucińskie Duże - 08 maj 2004
Nudziło nam się siedzieć w domu i wraz z Tomkiem M. postanowiliśmy, nie zważając na informacje o nieciekawej widoczności pod wodą zanurkować treningowo w naszych "suchaczach" w jeziorze Wierzucińskim Dużym. Rzeczywiście przejrzystość wody to maksymalnie 1÷1,5m. Nie było najmniejszego sensu robić fotki pod wodą, a więc tym razem przedstawiam zdjęcia z powierzchni.
 

Egipt/Hurghada/Morze Czerwone
25-30 marzec 2004

Ten wczesnowiosenny tygodniowy wyjazd do Egiptu związany był z pobytem w Hurghadzie. To było miejsce wypadowe do dwunastu nurkowań. Jedenaśie nurkowań odbyło się ze statku, który wypływał z przystani nieopodal hotelu, a jedno z plaży (nurkowanie nocne). Widocznośc była znacznie gorsza niż podczas jesiennego safarii, woda chłodniejsza (tylko 22÷23°C), ale i tak było przyjemnie. Szczegółowy opis wszystkich nurkowań zamieściłem w pliku PDF, który można pobrać klikając na link.
 

j.Pakoskie k/Janikowa - 01 luty 2004
W niedzielę 1 lutego 2004r w bardzo wietrzną pogodę odbyliśmy nurkowanie podlodowe w jeziorze Pakoskim, koło Janikowa (kierunek na Inowrocław). Warunki były bardzo trudne, silny wiatr i śliski lód spowodowany odwilżą utrudniał poruszanie się po tafli jeziora, nie wspominając o przygotowaniu i ubieraniu sprzętu. To nurkowanie miało na celu znalezienie ewentualnych szczątków wraku samolotu, który uległ katastrofie w 1952r. Inicjatywa w tym temacie należała do Towarzystwa Przyjaciół Janikowa, którego przedstawiciel wskazał nam przypuszczalne położenie pozostałości wraku. Schodziliśmy do dna na głębokość ok. 10m. Niestety widzialność była fatalna, bo maksymalnie ok. 1m. Mimo wyposażenia się w bardzo dobre oświetlenie (kolega Tomek miał lampę typu HID a pozostali niezłe halogeny) nie udało się nic znaleźć. Postanowiliśmy powrócić tu jeszcze na wiosnę. Zachęcam również do zapoznania się z fotoreportażem z tej wyprawy pt. "W poszukiwaniu wraku samolotu." zamieszczonym na stronie: www.janikowo.com.