To był prawdziwy rarytas wyprawy. Pływanie z olbrzymimi mantami. Poszukiwaliśmy je dość długo wpatrując się w powierzchnię falującego morza. Już straciliśmy nadzieję, gdy się pojawiły. Majestatycznie, z wrodzoną gracją pływały a my z nimi. Gdy już mieliśmy dość, podpływały pod nasze pontony prowokując nas do dalszej z nimi zabawy w "gonianego".