Niestety nie obyło się bez strat. Podczas nocnej nawigacji statek nasz wpadł na rafę urywając prawy ster i uszkadzając prawą śrubę, co doskonale widać na zdjęciach. Całe szczęście, że poszycie statku nie ucierpiało, bo byłby to kolejny podwodny wrak na Morzu Czerwonym przyciągający ekipy nurków, aby go zobaczyć. Duży zapas mocy (dwa silniki z dwoma śrubami) jaki posiada ten statek umożliwił nam bezpieczne zrealizowanie planu podróży i powrót do portu.