Druga część naszej kubańskiej wyprawy to podróż po Kubie wypożyczonym samochodem. Od tego momentu rozstaliśmy się z towarzyszącą nam do tej pory grupą czeskich nurków i dalej we dwójkę, Paweł H. i ja przemierzaliśmy ten ciekawy kraj. Naszą podróż rozpoczęliśmy od dotarcia do północnego, atlantyckiego wybrzeża. Sztucznie usypaną mierzeją dotarliśmy na archipelag wysp Cayo Coco. Tutaj zobaczyliśmy kompleks dość ekskluzywnych hoteli, które przypominały swą architekturą te w Egipcie. Ładne piaszczyste atlantyckie plaże, krystaliczna, ciepła woda sprzyjały wypoczynkowi. Paweł bardzo lubi śpiew i muzykę, więc chętnie nawiązywał kontakt z kubańskimi zespołami grającymi tradycyjną salsę i rumbę. W hotelu w którym mieszkaliśmy zapoznaliśmy sympatyczną rodzinę Polonusów z Kanady.