Nasz statek-hotel o nazwie Tortuga zakotwiczony był pośród lasu namorzynowego, czyli mangrowców. Wszędzie dookoła dominował kolor zielony (las) i niebieski (niebo i woda). Tylko wieczorami pod nasz hotel podpływały wielkie słonowodne krokodyle. Obok statku hotelu był również statek dla obsługi bazy hotelowej oraz w oddaleniu (ze wzg. na hałas) barka-kompresorownia. W hotelu mieszkali z nami wędkarze, którzy codziennie specjalnie przystosowanymi łodziami wypływali, tak jak my, oddawać się swojemu hobby. Hotel jest komfortowy, ma dobrą kuchnię a bar serwuje fantastyczne rumowe drinki.